Plany noworoczne

14 stycznia, 2009 at 11:40 am (anarchizm, ekologia, muzyka, pomoc, prywata, urojone słońce)

Mam trochę wolnego czasu, więc postanowiłem spisać kilka opcji, które chodzą mi po głowie i które chciałbym zrobić w tym roku.

Na początek koncert młodych okolicznych kapel związanych z szeroko pojętą sceną punkową – mam zamiar przejść się dzisiaj po miejscówkach, w których owy koncert mógłby mieć miejsce i coś ugadać, na początek Cieszanowska Planeta Pub.

Druga opcja – również koncert – Myślałem o ściągnięciu chłopaków z Marszu na Waszyngton (WWW.myspace.com/marsznawaszyngton – tutaj reklama nowo powstałego profilu, na który zapraszam w imieniu chłopaków). Razem z nimi może dwie lubaczowskie kapele.

Najważniejsza i zarazem najbardziej pracochłonna akcja – Sprzątanie Świata – Likwidacja dzikich wysypisk. Chce zrobić dużą akcję, zaangażować kilka miejscowości, dogadać się z ludźmi odpowiedzialnymi za to, aby podstawili samochód, który będzie zabierał śmieci i zwoził je do odpowiedniego miejsca. Tutaj prośba o zgłaszanie się wszystkich zainteresowanych pomocą przy akcji. Zgłaszajcie swoje miejscowości. Potrzebuje przynajmniej jednej odpowiedzialnej osoby z każdej zgłoszonej miejscowości, aby koordynowała działania u siebie. Proszę zostawiać komentarze z majlami  Póki co tyle za niedługo pojawi się dłuższy i bardziej szczegółowy plan akcji, mam nadzieje, że do tego czasu pojawi się kilka zgłoszeń – liczę na Was! Ja i wszystkie zaśmiecone lasy !

4 Komentarze

  1. scythe said,

    planeta? koncert w planecie będzie pomysłem na miejsce słabym o ile nie całkiem chujowym. swoja obecnością zaszczyci kilku miejscowych „kinder-punków”, paru koneserów muzyki rockowej i garstkę amatorów disco party… co do zbierania śmieci: zbierze się również „kilku” kinder-punków a cala akcja skończy się na rzyganiu po tanim winie wypitym dla uczczenia wspaniałego pomysłu… pomysły jakże szlachetne lecz mało racjonalne… wszystko to jest zbyt mało spontaniczne, bez ciekawej koncepcji – która poniekąd przyczyni się do zainteresowania. dobra akcja to taka akcja w która będzie się chciał zaangażować nie tylko klimat „punkowy”… to nie komuna ze sb-cja będzie lala pałami po łbach, wiec nie bójcie się odważnie myśleć. ;]

  2. zon said,

    co rozumiesz przez odważne myślenie? ja myśle, że zamiast krytykować i sapać powinieneś się zgłosić, pomóc, zaproponować inne rozwiązania opcji, które według ciebie są słabe, czekam więc na propozycje !

  3. scythe said,

    przez otwarte myślenie rozumiem otwarte pomysły. np dlaczego koncert nie mógłby odbyć się w MDK w Cieszanowie, w Dachnowie… to wszystko dla ludzi, tylko trzeba odpowiednio zagadać z odpowiednimi ludźmi – da się zrobić. można na tez na łonie natury, w końcu mieszkamy na Roztoczu. sprzątanie – no cóż skrzyknąć ludzi do roboty to nie taka prosta sprawa- jak już wcześniej wspomniałem. Zaoferuj coś w zamian. zielone koszulki, naszywki. zaangazuj czy coś w tym stylu. Sprowadź to do jakiejś akcji konkretnej, zrzeszonej grupy, to ma sens.

  4. dziura said,

    hej Bizon,
    widzę, że dzielnie działasz tam u siebie. I bardzo dobrze!
    Przyglądam się tej dyskusji odnośnie sprzątania…
    Od sporego czasu chodzi mi coś takiego po głowie. Myśleliśmy, żeby zorganizować wśród mieszkańców mieściny, gdzie stacjonujemy, grupę, która cyklicznie sprzątała by okoliczne tereny, z naciskiem na tereny leśne. Tutaj pojawiają się poważne schody:
    1. Trzeba wymyślić coś co zachęciłoby przeciętnego zjadacza chleba do sprzątania okolicznej przyrody (myślałem o zrobieniu takiej zbiórki w ramach projektu pro-ekologicznego. Wydaje mi się, że jeżeli sprzątanie jest jedną z części składowych czegoś większego to trzyma się to kupy i ludzie chętniej byliby w stanie w coś takiego wejść). Poza tym trzeba wciągnąć w to osoby, które są zainteresowane losem przyrody, ale też nie łudźmy się – idealistów i przejętych losem szukać ze świecą. Duża część to ludzie nieświadomi, którzy nie zastanawiają się głębiej nad tymi kwestiami. Do tego potrzebna jest akcja informacyjna, uświadamiająca mieszkańców (z naciskiem na ludzi młodych). Wydaje mi się, że jednorazowo fajnie jest skrzyknąć ludzi, ale nie oszukujmy się – istotne jest żeby taka grupa działała w miarę cyklicznie, bo przecież problem sam się nie rozwiąże.
    2. U nas, wśród „pankowej” młodzieży niestety jest nikły odsetek ludzi, którzy chcieliby coś więcej zrobić poza wypiciem taniego wińska. Nie ubliżając tutaj nikomu, ale taka jest prawda i jest to chyba tendencja utrzymująca swoją średnią w każdym z miejsc. Dlatego wyłącznie na tych ludziach bym się nie skupiał, a wsparcia szukał w szerszym gronie.
    3. Kolejna sprawa to stosunek Burmistrza/czy innej osoby która stoi na czele miasta/miejscowości. Miasto również musiałoby jakoś w tym wszystkim pomóc, chociażby przez wywóz tych wszystkich odpadków na wysypisko.
    Tak czy inaczej wydaje mi się, że bez papierkowej roboty się nie obejdzie. Poza tym warto np. starać się o jakieś dofinansowanie do takiej akcji – np. od Miasta (choć wydaje mi się, że jeżeli chodzi o pieniądze tutaj może być spory problem), prywatnych inwestorów, lokalne firmy etc.
    Takie jest moje zdanie. Pozostaje mi życzyć powodzenia i jakby coś to służymy pomocą, mimo że odległość spora nas dzieli 🙂
    Z pozdrowieniami

Dodaj odpowiedź do dziura Anuluj pisanie odpowiedzi